Witam wszystkich, w moich postach staram się odnosić do realnych sytuacji/ problemów z jakimi się spotykacie chcąc zbudować więź przewodnik - pies. Często na pierwszym spotkaniu jest OK wychodzi nam łapiemy "luz" pies reaguje prawidłowo ale nie poczuliśmy tego na tyle aby nasz umysł zapamiętał tą sekwencję stanu asertywności m.in. spokojnego zachowania, pewności siebie i zdecydowania. Na co dzień nie wychodzi nam, wkrada się nerwowa postawa i po przewodnictwie :( .
W opisywanym przypadku jest to drugie szkolenie Baksa (buldog biszkoptowy), gdzie celem jest poczucie przez właściciela własnego przywództwa, asertywnej postawy-spokojnej energii przewodnika a jak to najlepiej poczuć jak nie w stadzie!
Stworzyliśmy mini stado w roli głównej Bary (rodzinny zabijaka), Tosia (spokojna labradorka) i właśnie Baks. Zobaczcie jak nam pięknie wyszło.
Baks musi się nauczyć podążania za przewodnikiem a kto zrobi to lepiej jak nie stado a w tym czasie poczuliśmy co to jest przywództwo i siła stada.
Jednak Baks nie do końca chce się podporządkować, ma dystans do innych psów. Pamiętajmy o socjalizacji swoich pupili !
Popatrzmy na zachowanie Baksa
Cały czas reaguje w sposób zachowawczy nie może się wyluzować i poddać, on też musi poczuć stado, którego nie ma na co dzień.
Zastosowaliśmy trik :) wcześniej już prezentowany, korygujemy psa aby wiedział co się od niego oczekuje, popatrzcie
To oczywiście nie koniec drogi tylko początek ale jeśli zignorujemy ten etap to będziemy mieli sytuację trudną do opanowania m.in. agresję do innych psów, różnego rodzaju fiksacje zaborczość o tych trudnościach w następnym poście z Karwii o Rockim (8 letni buldog z agresją zaborczą).
Zapraszam do kontaktu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz